W środę na lekcji wychowawczej wykonywaliśmy karty czasu. Niektórzy z nas długo zastanawiali się nad swoją kartą. Każdy uczeń, w tajemnicy, pisał o marzeniach, ulubionym filmie, najbardziej pasjonującej książce i muzyce, której chętnie słucha. Rysowaliśmy autoportrety i opisywaliśmy siebie. Najtrudniejsze okazało się…opisanie własnych marzeń i narysowanie autoportretu. Niektóre informacje o sobie bardzo nas zaskoczyły. Starannie podpisaliśmy karty( tylko imionami) i złożyliśmy je w kapsule czasu. Szklana kapsuła, ozdobiona przez nas farbami witrażowymi, pomieściła też szkolną gazetkę i drobiazgi, z którymi trudno było się rozstać. W sekretnym miejscu wspólnie zakopaliśmy kapsułę. Odkopiemy ją za kilka lat. Ustaliliśmy, że w 8 klasie, po rozdaniu świadectw, Gabryś znów przyniesie swoją łopatę i wyciągniemy na światło dzienne naszą kapsułę. Teraz pozostaje nam czekać ponad 4 lata. Wychowawczyni pochwaliła nas za zgodną współpracę, zaangażowanie w wykonywanie kart i oczywiście kopanie głębokiego dołu na kapsułę. To zadanie pozwoliło nam poznać siebie, pomyśleć o marzeniach i uczyć się kompromisu( każdy z nas chciał wykopać otwór w ziemi). Ocaliliśmy życie dżdżownicy Leokadii, która bardzo chciała się z nami zaprzyjaźnić. Pełną emocji lekcję zakończyliśmy sesją fotograficzną. To była bardzo owocna środa w 4b.