Na lekcji języka polskiego mieliśmy niespodziankę. Zajęcia rozpoczął Mikołaj, który z zawiązanymi oczyma musiał wejść do klasy i zająć swoje miejsce. W zupełnej ciszy przyglądaliśmy się uważnie jego zmaganiom. Wędrowanie do dobrze znanej ławki okazało się trudnym zadaniem. Mikołaj, po zdjęciu z oczu szalika, opisał swoje uczucia. Byliśmy jego przeżyciami zaskoczeni. Wiedzieliśmy, że wychowawczyni przygotowała nam kolejną lekcję, która nas zaskoczy. Omawiamy właśnie ,,Katarynkę” i domyśliliśmy się, że bohaterką będzie niewidoma dziewczynka, sąsiadka adwokata Tomasza.
Nasza polonistka przyniosła worek z przedmiotami. Każdy z nas musiał wylosować przedmiot i dłońmi, bez użycia wzroku, rozpoznać ,, wyłowioną” rzecz. Było bardzo trudno. Największe zaskoczenie przeżył Kuba, który wylosował…szczękę. Wśród rozpoznanych przedmiotów znalazły się: miarka krawiecka, zabawki, bransoletki, zegarki, latarki, klocki, a nawet gra zręcznościowa. Opisywaliśmy nasze wrażenia i określaliśmy rodzaje trudności, które musieliśmy przezwyciężyć.
Na tym jednak nie skończyły się niespodzianki. Każdy z nas dostał kartę z pismem Braille`a. Nie potrafiliśmy jednak odczytać maleńkich perforacji. Okazało się, że nasze palce są jakieś…nieczułe. Potem wychowawczyni opowiedziała nam o tym, w jaki sposób pracuje tyflopedagog, co to jest alfabet Braille`a, jak wygląda maszyna do pisania przeznaczona dla osoby niewidomej, jak można pomóc niewidomemu, gdyby zagubił się w mieście.
Po tych wszystkich doświadczeniach, opisaliśmy świat niewidomej dziewczynki i zrozumieliśmy, jak wspaniale jest korzystać z daru, jakim są oczy. Otrzymaliśmy ciekawe i trudne zadanie domowe. Mamy napisać swoje imiona w języku osób niewidomych. To była bardzo pouczająca i ciekawa lekcja języka polskiego.
Klasa 5b