Dzień Dziecka uczciliśmy morską przygodą- pieszą wycieczką po plaży( pokonaliśmy aż 13 kilometrów!). Niestraszny był nam wicher i kołobrzeski sztorm. Pod dowództwem naszych klasowych architektów, za pomocą saperek, zbudowaliśmy fort, a nawet udało się zorganizować kazamaty. Pierwszym aresztantem został Wiktor. Musiał wysłuchać przemowy naszej wychowawczyni( na szczęście tym razem były to tylko żarty). Kajetan, Marek, Władek, Antek, Karol i Kuba zakopali Stasia, a dziewczyny bez opamiętania turlały się po wydmach. Tymur i Artem zbudowali palisadę i pokazali magiczne sztuczki. Rekord w ilości piasku wysypanego z ubrania i skarpetek pobił Staś, choć Gabryś też miał niemal kilogram piasku w butach. Mikołaj zabawił piechurów opowieściami o perfumach, których używają pająki, a wychowawczyni dowiedziała się, że kofeina szkodzi i…należy natychmiast porzucić picie kawy. Na zacisznej leśnej polanie zagraliśmy w bule, a na każdej ławce w drodze na obiad robiliśmy ,,strefy zwierzeń” i rozmawialiśmy o naszych klasowych problemach( okazuje się, że niemal wszystkie można rozwiązać szczerą rozmową). Jula i Kaya opowiedziały o swoich koreańskich fascynacjach, a Serena, Marysia i Jaśmina nieustannie szeptały- chyba powierzały sobie jakieś tajemnice… To był dzień pełen przygód i niezapomnianych wrażeń.
Klasa 5b